Autor Wiadomość
Anedis
PostWysłany: Czw 17:32, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Coś lżejszego owszem, ale żeby zaraz pustego? Moim zdaniem lżejsze a puste to dwie różne rzeczy. To tak jakbym miała dla odsapnięcia poczytać ulotkę z Tesco.
atramentowa.
PostWysłany: Wto 18:54, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Tak, dokładnie.
Bo Pamiętnik czy Plotkarę nie można uważać za jakąś mądrą książke.
Każdy (a jak nie, to większość) czasem lubi przeczytać coś lżejszego. Mam to samo.
Akink
PostWysłany: Pon 18:32, 31 Mar 2008    Temat postu:

Zgadzam się z poprzedniczką, choć jak wiadomo - nie należy oceniać książki po okładce. Ale wszyscy chyba rozumiemy metaforę.
Jak dla mnie ,,puste książki" nie muszą wcale być czymś złym. Ot, takie odmóżdżacze na zły humor, jak na przykład ,,Pamiętnik Księżniczki". Choć nie, to nie na zły humor, bo mnie cholera bierze, jak czytam o tym, że takim idiotkom się wszystko udaje. Grau. Podobnie jest z ,,Plotkarą".
Czasem każdy musi przeczytać coś lżejszego - ważne tylko, żeby to nie było ciągle ').
Anedis
PostWysłany: Nie 11:07, 30 Mar 2008    Temat postu:

"Pusta książka" to się nie spotkałam, ale da się skojarzyć, więc nie ma problemu Blue_Light_Colorz_PDT_03
Ja bym zaliczyła te wszystkie książeczki o różowych okładkach, z pękami kwiatów i przebitych serduszek. Oczywiście nie chodzi mi dosłownie o okładki.
I jeszcze takie książki, który po raz setny opisują obecny [albo modny] problem społeczny, np. narkotyki. Nie widzę potrzeby klepania w kółko jednej rzeczy, to się robi nudne i wymuszone.
Agnes
PostWysłany: Sob 21:50, 29 Mar 2008    Temat postu: "Puste" książki?

Czy spotkaliście się kiedykolwiek z terminem "pusta książka"?
Co przez niego rozumiecie?
Jakie książki byście tak określili?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group